Takie krzesła mieliśmy w pokoju stołowym i takie znalazłam na allegro
Tak jak obiecałam krzesła są gotowe
Przygotowałam potrzebne materiały, oczywiście balsa, cieniutkie paski okleiny drewnianej oraz patyczki od szaszłyków potrzebne na gięte części
Nogi krzeseł uformowałam pilniczkiem i papierem ściernym , nadając im odpowiedni kształt
Jako że nie miałam nigdy nic wspólnego ze stolarstwem, oparcia krzeseł ,,wygięłam" niezgodnie ze sztuką stolarską, tylko tak jak mi się podobało ( ,,wygięłam " za pomocą pilniczka i papieru ściernego)
No i cóż, podobać to mi się mogło, ale zasady sztuki obowiązują,
w związku z tym, jak się później przekonacie oparcia musiałam ,,wyginać po raz drugi i nadać im inny, odpowiedni do siedzeń kształt
Wszystkie elementy prawie gotowe, należy uzyskać odpowiedni kolor
Mają być czarne, więc potrzebna jest bejca w kolorze czarnym, czyli heban
( szkoda, że dopiero wczoraj przeczytałam u
http://smalldreamspoland.blogspot.com/ , że jest bejca czarna fortepianowa, do malowania fortepianów, która pozwala uzyskać głęboką czerń)
Ja oczywiście mam bejcę rustykalną-heban
Wszystkie elementy bejcowałam 3 razy
Cieniutkie paseczki okleiny drewnianej uzyskałam z gotowych pudełeczek drewnianych, jeszcze je trochę ,,wycieniłam" delikatnym papierem ściernym i zanurzałam w bejcy , także trzykrotnie
Z papieru wykroiłam model służący do wygięcia obręczy, które są umieszczone przy nogach krzeseł
Patyczki od szaszłyków zanurzyłam a ciepłej wodzie na 24 godziny
( około 20 sztuk, ażeby uzyskać 4 sztuki), następnie je formowałam i gięłam aż do uzyskania odpowiedniego kształtu
Użyłam około 20 sztuk patyczków , bo wcale nie chciały się poddać moim zabiegom, także bejcowanie nie było dla nich straszne, cały czas chciały być zielone - nie wiem dlaczego?!
Teraz moje uzyskane po wygięciach kółeczka posklejałam klejem kropelka i zabezpieczyłam czarną nicią
Krzesła zabejcowane z nowymi oparciami o kształcie kompatybilnym z siedzeniem czekają na malowanie
Krzesełka malowałam czarnym matowym lakierem do paznokci, następnie je trochę wygładziłam delikatnym papierem ściernym i pomalowałam szybkoschnącym lakierem do wnętrz - połysk, firmy Altax
( schnie po 20 minutach i można nim malować meble i zabawki dziecięce)
Taki jest efekt końcowy
Jak widać na zdjęciu, jedno oparcie pękło podczas obróbki
lecz stwierdziłam, że to mu doda tylko uroku
( tu jeszcze krzesełka czekają na lakierowanie)
Prezentacja krzeseł przy suto zastawionym stole
A propos stołu - jeszcze go nie mam, ale elementy już są przygotowane, będzie dębowy, rozsuwany i oczywiście czarny, bo taki był w rzeczywistości