Klatki z ptaszkami zachwycające. Ale ten Twój szewc to jakiś bogacz był. Zawsze jak pamiętam, zakład szewski był w suterenie, okno na poziomie ulicy, a wewnątrz raczej dosyć obskurnie. Przynajmniej tak to zapamiętałam.
Wczoraj odpowiedziałam, ale gdzieś uciekło. Mój szewc, którego odtwarzam mieszkał w kamienicy na parterze, w jednym z pokoi miał zakład, hodował kanarki, kosa, kwiaty- cytrynę.Dlatego, że było u niego tak ciekawie, my dzieci chodzilyśmy tam patrzyć jak pracuje, jak rozmawia z ptakami, jak one mu śpiewają. Zawsze chetnie z nami rozmawiał i dlatego tak wszystko pamietam i chciałam go uwiecznić. Przeprowadziłam też konsultacje z jego córką i dlatego mamy tyle szcegółów. Zresztą mam zdjecie tej kamienicy z lat 1960-tych.
Tu się z Szara Sową nie zgadzam, owszem, tak z reguły bywało, ale od czego wyobraźnia? To my kreujemy naszą miniaturową przestrzeń...A wyobraźni Ci Urszulo nie brakuje...i pracowitosci i ...dokładności:) Już nie mogę się doczekać całości!
Jak zawsze pięknie i z wielką dbałością o szczegóły :)
OdpowiedzUsuńKlatki z ptaszkami zachwycające. Ale ten Twój szewc to jakiś bogacz był. Zawsze jak pamiętam, zakład szewski był w suterenie, okno na poziomie ulicy, a wewnątrz raczej dosyć obskurnie. Przynajmniej tak to zapamiętałam.
OdpowiedzUsuńWczoraj odpowiedziałam, ale gdzieś uciekło.
UsuńMój szewc, którego odtwarzam mieszkał w kamienicy na parterze, w jednym z pokoi miał zakład, hodował kanarki, kosa, kwiaty- cytrynę.Dlatego, że było u niego tak ciekawie, my dzieci chodzilyśmy tam patrzyć jak pracuje, jak rozmawia z ptakami, jak one mu śpiewają. Zawsze chetnie z nami rozmawiał i dlatego tak wszystko pamietam i chciałam go uwiecznić. Przeprowadziłam też konsultacje z jego córką i dlatego mamy tyle szcegółów. Zresztą mam zdjecie tej kamienicy z lat 1960-tych.
W takim razie wycofuję moje "zarzuty";). Tym cenniejsze Twoje dzieło, że jest odtworzeniem rzeczywistego miejsca. Czekam na końcowy efekt. :)
UsuńTu się z Szara Sową nie zgadzam, owszem, tak z reguły bywało, ale od czego wyobraźnia?
OdpowiedzUsuńTo my kreujemy naszą miniaturową przestrzeń...A wyobraźni Ci Urszulo nie brakuje...i pracowitosci i ...dokładności:)
Już nie mogę się doczekać całości!