wtorek, 4 września 2018

Dalszy ciąg Opery w starym radiu

Dzisiaj mój warsztat był na działce. Zabrałam wszystko do plecaka: narzędzia, farby, elementy, papiery ścierne kawę i piękną pogodę.
Wszystko ( prawie) ozłociłam, wyrównałam, pokleiłam, pomalowałam. 

Ptaki śpiewały, wiertarka pracowała, słonko świeciło, kawa i kwiaty roztaczały swoje zapachy. 
Było cudownie. 
A efekty - sami zobaczcie. 
Na ostatnim zdjęciu - wszystko już w domu.


Te widelczyki potrzebne będą do budowy balustrady balkonów, tu jeszcze naturalne



teraz są złote razem z jabłkiem


Wszystkie złote widelczyki



Oparcia foteli częściowe przygotowane, jeszcze obrzeża



Poręcze i częściowo  zmontowane  fotele



Złoto suszę na słońcu









2 komentarze: